Na wszelki wypadek
Noc cicha już, choć nie święta. Rolety spuszczone, ale i bez nich ciemnawo. Stan skupienia na krzątaniu doglądającym. Nagle spod najmniejszej kołdry…
– Mamuś, mamo!
– Tak, kochanie?
– Musiałem się obudzić, żeby tak na wszelki wypadek powiedzieć ci, że cię kocham mocno.
Taka moja małostópkowa codzienność.
Taki jeden z wielu wzrusz.
Zaglądam i zaglądam, a tu wciąż cisza… Szkoda.
PolubieniePolubienie
dawno nie zaglądałam. fakt…
sporo się zadziało przez te lata.
będzie mi bardzo miło, gdy spotkamy się tu: https://instagram.com/alejapasji/
Kto wie, gdy przyjdzie czas, może niezaleźnie od kadrów pojawią się tu i słowa.
będę wyczekiwać 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O mamunciu, faktycznie – sto lat Cię nie widziałem! Na instagramy żadne nie wchadzam wcale, bo czas mi się skurczył znacząco i racjonuję go bardzo oszczędnie 😉
PolubieniePolubienie
Klasyka gatunku, można powiedzieć 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Klasyka. To jest to ❤
Panie Krzysztofie, lubię gdy tu Pan zagląda 🙂
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Zaglądam czasem, choć nie tak często jakbym chciał. Kiedy potrzebuję przypomnieć sobie wzruszenia czasów dość wczesnego rodzicielstwa, to wiem gdzie szukać 😉
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Miłe słowa. Bardzo. Wpadły we mnie głeboko 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba